Dwie przełęcze
Środa, 27 kwietnia 2011
· Komentarze(2)
Nogi bolą, a najlepszym lekarstwem na ból nóg jest rower i solidny podjazd. Pogoda piękna, więc w domu nie wolno siedzieć. Wybór - Przełęcz Kocierska, potem zjazd na Przełęcz Targanicką (Beskid Targanicki).
Ruszamy w kierunku Międzybrodzia, dojeżdżamy do Tresnej. Widoczek z zapory:

Jedziemy dalej wzdłuż jeziora i odbijamy na Suchą Beskidzką, a potem na Kocierz Moszczanicki i Andrychów. Zaczyna się stromy podjazd, ale za to jak malowniczy. Może widoki nie są niezwykłe (mimo wszystko ładne), ale okolica w jakiej biegnie trasa jest cudowna. Szumiący z boku potok, piękna zieleń - cudo. Kto nie jechał musi sprawdzić :)
Wyjeżdżamy na Przełęcz Kocierską, jeszcze trochę wyżej do Karczmy i:

Robi się późno, więc trasa na Andrychów odpada. Zjeżdżamy na Przełęcz Targanicką (Beskid Targanicki).



I do domu do Porąbki.
Ruszamy w kierunku Międzybrodzia, dojeżdżamy do Tresnej. Widoczek z zapory:

Jedziemy dalej wzdłuż jeziora i odbijamy na Suchą Beskidzką, a potem na Kocierz Moszczanicki i Andrychów. Zaczyna się stromy podjazd, ale za to jak malowniczy. Może widoki nie są niezwykłe (mimo wszystko ładne), ale okolica w jakiej biegnie trasa jest cudowna. Szumiący z boku potok, piękna zieleń - cudo. Kto nie jechał musi sprawdzić :)
Wyjeżdżamy na Przełęcz Kocierską, jeszcze trochę wyżej do Karczmy i:

Robi się późno, więc trasa na Andrychów odpada. Zjeżdżamy na Przełęcz Targanicką (Beskid Targanicki).



I do domu do Porąbki.